Eko-fura
Na pewno nie taki, jaki widziałem na ostatniej wycieczce za miasto. W stodole wuja. Na środku sąsieka stoi auto z lat powojennych. Motoryzacja lat pięćdziesiątych wydała to cudo z pomocą bratniej myśli technicznej. Projekt radzieckich inżynierów, „pożyczony” z któregoś zachodniego automobilu, przerobiony i nazwany Warszawą, stoi w szopie na samym środku. Niekompletny i odrapany. Bagażnik pełen słomy. Dwie pstrokate kury zrobiły w nim gniazda i zniosły po tuzinie jaj do każdego. Szyby z białymi zaciekami. To na pewno gołębie. Siedzą często na belce, pod dachem, nad niekompletnym automobilem. W rynnach odprowadzających wodę z dachu kurz skleił ziarna żyta. Woda kapiąca z dziurawego dachu spowodowała, że dach się zazielenił.
Nowe komentarze:
admin / 2016-05-19 00:53:59
Przeprowadzki, Transport towarów Warszawa i mebli
Draq / 2016-05-19 00:53:41
transport pianina w Tychach
admin / 2016-05-19 00:53:28
transport międzynarodowy Poznań